Dziś o ZWIASTUNACH WIOSNY, czyli o roślinach zielonych a nawet dziko rosnących, które zaczynają pojawiać się już pod koniec lutego.
POKRZYWA
Jedną z takich roślin jest POKRZYWA – królowa naszych przydroży. Spotkać ją można prawie wszędzie, ale zawsze w pobliżu człowieka. Jest byliną dorastającą nawet do 1,5 metra.
Pierwsze listki tej życiodajnej rośliny pojawiają się już wczesną wiosną. Wtedy możemy i powinniśmy ją spożywać na surowo, np. w postaci „sałatki młodości” (przepis niedługo).
Odmładzające działanie pokrzywy znane było już naszym babkom: sok z pokrzywy wiosennej pity przez 4 tygodnie, po 2-3 łyżki dziennie, odmładzał i dodawał wigoru.
Można taki sok mieszać z łyżką słodów zbożowych, syropu buraczanego lub miodu. Na surowo jedzmy pokrzywę przez wiosnę, w maju zbierajmy ją i suszmy na cały rok (najbardziej wartościowa jest ta zbierana dzień przed pełnią i podczas pełni księżyca). Później można z niej przyrządzać „szpinak”, czyli ugotować, odcedzić i podsmażyć z odrobiną soli.
Pokrzywa, nie tylko odżywia, leczy i zapobiega chorobom, ale ma także inne liczne zastosowania.
Dawniej wyrabiano z niej grube tkaniny i materiały ubraniowe oraz sita i sieci do połowu ryb, które nie gniły i nie nasiąkały wodą.
Współcześnie badania naukowe potwierdzają, że ta pospolita roślina posiada wszechstronne właściwości lecznicze. Systematyczne spożywanie pokrzywy (szczególnie wiosną, ale także latem i jesienią) zwiększa zawartość hemoglobiny we krwi i liczbę czerwonych krwinek.
Chlorofil, czyli „hemoglobina roślin” różni się tylko nieznacznie od hemoglobiny ludzkiej. Stąd wskazane jest, aby stosować pokrzywę przy anemii, ogólnie spadku odporności, przy chorobach wątroby i innych schorzeniach wyniszczających organizm. Bardzo ceniony jest miód pokrzywowy (miód, sok z młodej pokrzywy i zmiksowane liście).
Najlepiej, abyśmy systematycznie dokładali świeżą pokrzywę (zbieraną przed zakwitnięciem) do sałatek, surówek, bulionów, zup i innych potraw. Grecy mają taki zwyczaj i to chroni ich przed nowotworami.
Ksiądz Podbielski, słynny zielarz z lat 50, przeprowadził doświadczenie na swoich klientach chorych na raka. Stwierdził, że kto często pije herbatę z pokrzywy i spożywa ją na surowo ten nigdy nie zachoruje na raka (3-4 szklanki tygodniowo z 1 łyżki suszu lub z 3 łyżek świeżo posiekanej pokrzywy). Większe ilości mogą spowodować uczulenie, szczególnie u osób, które wcześniej nie spożywały pokrzywy pod żadną postacią. Jedz i pij wiec pokrzywę na zdrowie.
KRWAWNIK
Trochę późniejszą wiosenną rośliną, ale równie odżywczą i leczniczą jest KRWAWNIK. Występuje masowo na łąkach, pastwiskach i polanach leśnych. Ma bardzo silny i charakterystyczny zapach. Młody krwawnik jest świetnym dodatkiem do wiosennych sałatek i surówek.
Jak wszystkie dziko rosnące i jadalne rośliny nie powinno się go zbyt wiele jeść. Ma działanie hamujące krwawienia w przewodzie pokarmowym. Skutecznie usuwa szkodliwe produkty przemiany materii z naszego organizmu. Dlatego krwawnik wiosną powinien być systematycznie dodawany (listek, dwa, trzy) do różnych potraw i dań.
MNISZEK POSPOLITY
Wiosenna sałatka młodości oraz inne naturalne pyszności nie byłyby możliwe bez charakterystycznej goryczki MNISZKA POSPOLITEGO, bardzo często mylonego z mleczem. A mlecz to inna roślina i warto o tym wiedzieć. Mniszek, podobnie, jak pokrzywa występuje powszechnie i bardzo często jest zawzięcie tępiony, bo niszczy … trawniki.
Ale mniszek – na całe szczęście – jest także coraz częściej doceniany w naszej kuchni, właśnie dzięki owej łagodnej goryczce, która utrzymuje się do czasu zakwitania, czyli do początków maja. Później roślina w celu przetrwania (zakwitnięcie i wydanie nasion) wytwarza więcej intensywnej goryczy i przez 2-3 tygodnie nie nadaje się do spożycia.
Mniszkowa goryczka doskonale reguluje przepływ żółci i równoważy pracę wątroby, działa leczniczo także na serce (naturalny smak gorzki jest przypisany do tego narządu). Mniszek lekarski jest protoplastą sałaty, jednak koneserzy kuchni naturalnej przedkładają listki mniszka nad sałatę. Jest on bardzo chętnie zjadany we Francji i Niemczech.
Mniszek ceniony jest również ze względu na kwiat i korzeń. Większe korzenie mniszka można smażyć, gotować i piec, a po wysuszeniu, podprażeniu i dodaniu cykorii może nam służyć jako kawa. Z kwiatów w maju możemy zrobić miodzik, a nawet winko, które pomaga naszej wątrobie znieść trudy współczesnego sposobu odżywiania.
NATKA PIETRUSZKI
Natka pietruszki może wygląda na zwiewną i niepozorną, ale żelazo, które zawiera (5 mg w 100g świeżej masy) jest bardzo dobrze przyswajalne ze względu na wysoką zawartość wit. C (2 x większą od cytryny). 3 łyżki stołowe zaspakajają zapotrzebowanie na wit. C dziennie.
Specyficzna goryczka natki cudownie działa na nasze serce i cały układ krwionośny. Systematyczne spożywanie natki leczy również nerki, odblokowuje je i usuwa nadmiar wody z organizmu likwidując obrzęki. Spożycie jej wskazane jest przy anemii, dolegliwościach wątroby i woreczka żółciowego, chorobach skóry i zaburzeniach miesiączkowania.
Natkę pietruszki można spożywać pod różnymi postaciami. Najlepsze efekty osiągamy, gdy jemy ją świeżą pozyskaną z upraw naturalnych. Można z niej zrobić sok i w takiej postaci stosować, ale wtedy potrzebny jest nadzór terapeuty. Można ją ususzyć latem, gdy występuje w nadmiarze, i spożywać przez całą późną jesień i zimę.
A teraz, przed wiosną, możesz mieć taką natkę w swoim mieszkaniu. Wybierz się na targ lub rynek i wybierz kilka lub kilkanaście pietruszek korzeniowych (mały rozmiar i najlepiej z pączkującą natką). Wsadź je do doniczki, postaw na parapecie od południowej strony, podlej i czekaj, po kilkunastu dniach będziesz miał swoją małą uprawę natki.
PODSUMOWANIE
Gdy zauważymy czy zbierzemy pierwszą młodą pokrzywę w roku, to znak dla nas, że JUŻ CZAS, aby rozpocząć coroczne oczyszczanie organizmu i zrównoważyć jego pracę po zimowym uśpieniu.
A przede wszystkim zadbać o jeden z najważniejszych organów – WĄTROBĘ. Pokrzywa to roślina o unikalnym wprost działaniu. Od wieków ceniono ją za cudowne wręcz właściwości odżywcze i regulujące przemianę materii. Według medycyny Dalekiego Wschodu wczesna wiosna jest najodpowiedniejszym czasem, aby ulżyć naszej wątrobie, oczyścić i odtruć ją.
A ona odwdzięczy nam się dając radość, cierpliwość i zdrowie przez cały rok. Takie oczyszczenie wątroby, które proponuję jest naturalną szczepionką przeciwko wszelkim chorobom cywilizacyjnym. Kiedyś, na przednówku, kiedy brakowało żywności, jedzono bardzo mało i rzadko i spożywano żywność, która dobrze się przechowywała.
Taką żywnością było i jest zboże. Do gotowanych zbóż spożywać będziemy surówkę z młodej pokrzywy z kapustą kiszoną z sosem winegret. Trzeci element terapii to żurek na naturalnym zakwasie. Te trzy elementy serwowane w postaci 3 dań w ciągu dnia przez kilka kolejnych dni odtrują naszą wątrobę oraz zrównoważą pracę naszego organizmu.
A oto inne dziko rosnące roślinki, które warto znać, zbierać i spożywać nie tylko wiosną. Na pewno należą do nich babka lancetowata, podagrycznik, tasznik, żywokost, czy chociażby korzeń łopianu (roślina ta wytwarza czepliwe rzepy).
Ten ostatni jest cenną jarzyną i skutecznym środkiem leczniczym. Korzenie zbieramy wiosną z roślin dwuletnich. Jest to roślina bardzo ceniona w kuchni chińskiej i japońskiej, gdzie spożywa się ją w postaci gotowanych, pieczonych, smażonych, duszonych i marynowanych korzeni. Ale szczególnie smakuje korzeń łopianu przyrządzany tzw. metodą kinpira (najpierw smażymy, a później dusimy). Korzeń łopianu jest składnikiem leczniczej zupy koi-koku.
Chcesz wiedzieć więcej, sięgnij po książki Kazimierza Kłodawskiego.
Masz pytania? Napisz mi je w komentarzu lub wyślij maila.
Pozdrawiam
Ola
SHARE THIS:
Image Designed by Freepik