Dziś mija rok od śmierci mojego Mistrza, nauczyciela i przyjaciela Kazimierza Kłodawskiego.
Był on dla mnie wyjątkowy, jak Ojciec, który wspiera, uczy, pomaga i zawsze dobrze radzi.
Aż ciężko mi uwierzyć, że dziś mija już rok bez tego niesamowitego człowiek.
Śmierć Kazimierza przyszła nagle i niespodziewanie.
Myślę, że nikt z nas nie był na nią gotowy.
Kazimierz zawsze mawiał „Żyj chwilą, rozkoszuj się każdym dniem i doceniaj piękno przyrody, ponieważ przyjdzie dzień, kiedy odejdziesz z tego świata. Twoja misja na tym świecie się zakończy.”
Żal, smutek i tęsknota towarzyszą nam w takie dni, wszystko spowodowane brakiem nam bliskiej osoby.
Wspomnienia, to co było dobre i złe, myśli co można by było zrobić lepiej, wprowadzają nas w nostalgiczny nastrój.
Pamiętać jednak musimy, że śmierć jest tak naprawdę jedyną rzeczą, której jesteśmy pewni w życiu. Każdego z nas to spotka.
Dlatego też tak ważne jest żyć pełnią życia, robić to co się kocha i małymi kroczkami spełniać nasze marzenia.
Kazimierz zawsze mawiał: „Nie długość życia się liczy a jakość”.
Powiadał również: „Żyj tak, żebyś był zadowolony i zawsze zmieniaj swoje życie na lepsze.” Otoczony wspaniałymi przyjaciółmi, wieloma uczniami i wielbicielami nie mógł narzekać.
Kochał swoją pracę, nauczanie, pomaganie i uzdrawianie to były jego żywioły. Posiadał on jeszcze wiele planów, miał listę książek do napisania, listę miejsc do odwiedzenia i jego największe marzenie do zrealizowania – Ośrodek Odnowy.
Nie marnował on żadnej chwili i zawsze mawiał, że nie ma czasu na odpoczynek czy sen, że zdrowy człowiek tylko cztery godziny snu potrzebuje.
W tym momencie skłaniam się do refleksji i mam małe przesłanie. Nie czekajmy, nie odkładajmy rzeczy na później, bo nie wiadomo, kiedy przyjedzie na nas czas.
Kazimierza głównym celem życia było edukowanie i uczenie ludzi. Nie chodziło mu tylko o zdrowe jedzenie, chodziło mu o całokształt świata, życia czy egzystencji.
Nauczał nas, że organizm, dusza i umysł to nie śmietnik. Musimy o nie wszystkie dbać, by uzyskać perfekcyjną harmonię, która pozwoli nam uzyskać ekstazę życia.
Jako uczennica Kazimierza, mam obowiązek kontynuowanie jego wielkiego dzieła. Zawsze żartobliwie do mnie mówił:
„Olcia ktoś ten kaganek musi po mnie pociągnąć”.
Uśmiechałam się i roześmiana mówiłam tak, tak. Nie dowierzałam, że to się kiedykolwiek stanie, a zwłaszcza tak szybko i niespodziewanie. Dałam sobie rok na przemyślenia i oto jestem.
Piszę pierwszego bloga ku pamięci mojego Mistrza Kazimierza Kłodawskiego.
Postanowiłam kontynuować Jego dzieło.
Zaczynam od bloga, wiec proszę zacząć nas regularnie odwiedzać i śledzić nasze działania.
Nowe wpisy będą się pojawiać co czwartek. Zapraszam również na FB.
Facebook -Szkoła Żywienia Naturalnego
Jeżeli jesteś zainteresowany książkami, napisz do nas maila.
Czeka nas dużo zmian. Jest to wszystko dla mnie nowością, wiec przyda mi się wasze wsparcie.
W komentarzach możecie napisać jakie tematy was interesują.
Trzymajcie ze mnie kciuk.
Pamiętajmy jednak, że każdy z nas jest inny i nie będę w stanie odwzorować naszego ukochanego Kazimierza. Będzie w tym wszystkim cząstka mnie — Oli.
Ku Pamięci Kazimierza Kłodawskiego.
Wszyscy za tobą tęsknimy i mamy nadziej, że dobrze się bawisz tam na górze.
Image Designed by Freepik
Jestem z Tobą Olcia ❤
Wielkie dzięki 🙂
SZOK! Co się stało? Wypadek drogowy?
Proszę sprawdzić maila.
Wspaniale że to robisz.
Często o nim myślę był moim najlepszym nauczycielem z makrobiotyki.
Bardzo go brakuje
Pozdrawiam
Dziękuje za miłe słowa.
Każdemu z nas brakuje Kazimierza.
Kontynuując jego dzieło oraz zdrowo się odżywiając, jego cząstka pozostaje w nas.